www.worldofartist.fora.pl

Erilet

Właściwie już przeczytane, ale niedawno, poza tym nie miałam dostępu do komputera, więc się nie liczy :P

"Opium w rosole" Małgosia Musierowicz - Baaaś, dzięki. Świetna książka, szkoda, że przeczytana tak późno. Ale faktycznie, niezwykłe podobieństwo do Marysi.

"Czerwona Gorączka" Andrzej Pilipiuk (opowiadania) - No straszliwie się rozczarowałam. Facet miał chyba jakieś kłopoty z sobą. Pięknie prowadzona akcja, szczegółowe opisy, ciekawa fabuła a zakończenia... beznadziejnie. No dno totalne. Jakby już mu nie zależało, nie chciało kończyć. Ze dwa rozdziały chyba ominęłam. Nie, Andrzeju, nje!

opowiadania o Poirocie Agaty Christie - tak. Miałam w łapkach jedną niedużą książeczkę, ale zdecydowanie tak. Bardzo mi się podobały. Może nie jakieś supeeeeerreeeeekstraaaapoooryyywwaaaaająąąąceeee, ale byłam pod wrażeniem. Dużym wrażeniem.

Kiedy skończyły mi się wszelkie książki do czytania, zaczęłam z zainteresowaniem przyglądać się ulotce reklamowej jakiegoś supermarketu. Mogę wam np. powiedzieć, że jedna parówka "Jedynka" kosztuje 4,18 polskiego złotego. Bardzo ciekawa lektura.

Liv

Ew, jakie to były opowiadania o Poirocie? tytuł brzmiał po prostu "Opowiadania o Poirocie" xD?

Erilet

No nie, był tytuł, ale zapomniałam. Taka książeczka z krukiem. Czarnym krukiem.

Polly

'świat finansjery', zapowiada się bardzo mniam, ale w sumie nie może się zapowiadac inaczej^^

Liv

Polly, zbieram na to z poświęceniem, więc jak przeczytasz to powiedz czy warto, czy mogę sobie za to kupić np. Wiedźmikołaja.

Lady Margolotta

Zapowiada się mniam, owszem. Potem sie nieco psuje. Moist ju jakby nie ten, Adora tak samo. Wątek z golemami troche się ciągnie. Ale Cosmo jest świetny, tak samo Pan Maruda i motyw z Chlupoterem (tak to się nazywało, nie?). Jestem koło 300 strony i trochę sie poprawia. Ogólnie jest trochę gorzej niż w PP, brak tej brawury i świeżości, ale i tak warto sięgnąć. W końcu to Moist, nie xd

AnuGawa

"Straż! straż!", "Kod da Vinci" i mitologię Parandoskiego.
Bo jam jest teraz humanistka (bleee, trzeba było iść na mat-fiz)

Erilet

Opasłe tomiszcze "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell
Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Wprawdzie jestem w trakcie czytania, ale trochę się zawiodłam.
Z półki wzięłam, bo chciałam obejrzeć film, poza tym było ładne, grube i pomarańczowe. Nie miałam pojęcia, o czym opowiada. Otóż jest to dziewiętnastowieczna książka dla nastolatek, pokoju dzisiejszych 'Pamiętników z księżniczek, "Szkół dla blondynek" czy "Z dzienniczka różowej lansiary". W tle przewija się cały przebieg wojny secesyjnej, ale generalnie cała fabuła polega na tym, że ona kocha jego, a on ją też, ale niestety nie mogą być razem, bo inna się z hajtnęła. Wzruszające, ale czasami mnie wkurza. Dobrze pokazuje ówczesną wielowarstwowość społeczeństwa oraz średniowieczne poglądy na temat kobiet.
Czekam, co przyniesie trzecia część.

Liv

Chłopak czy dziewczyna?
27 złotych nie wydane na marne. Powieść zabawna, kończy się tak jak się kończyć powinna, i przy okazji pojawia się w niej bardzo fajna postać...właściwie to dwie.
Tak fajnej opowieści mogę wybaczyć nawet upiorną okładkę.

Lady Margolotta

'ostatnie życzenie' Sapka. Jak łatwo się domyślić, b. dobre.

Muszę skądś skołować resztę serii. I czas na przeczytanie, koniecznie.

Liv

Dobra, zlinczujecie.
Mnie wiedźmin nie zachwycił. Może jestem dziwna, może powinnam przeczytać jeszcze raz. No, o ile opowiadania to jest ósmy cud świata (kurdę, owacje za zawoalowane teksty i nawiązania do naszych realnych baśni) o tyle ten główny trzon serii mi się totalnie nie podobał. A jeśli już, to drugi/trzeci tom ewentualnie ujdą.
Dobra, możecie bić.

AnuGawa

Lady Margolotta

W sumie to nie wiem jaka jest saga o wiedźminie, nie czytałam jeszcze. Póki co jestem na etapie wprowadzających opowiadań, a te są b. dobre.

makowa

Momentami prznudnawa, ale generalnie kosmiczna.

Ja czytam "Serc starania stracone" i nie mogę się przebić przez pierwszą stronę

Liv

jak ja się nie mogę przebić to daję sobie spokój. Chyba że ktoś mi polecił, wtedy się staram dotrwać przynajmniej do 10.
Powinnam syzyfowe prace, w sumie na już. Ale nie chce mi się.