Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefania
Szczur Lądowy
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z brzucha mamy
|
Wysłany: Pią 2:20, 15 Sie 2008 Temat postu: Czy chcecie zyc wiecznie? Co sadzicie o zyciu po smierci? |
|
|
Wiekszosc ludzi bez zastanowienia odpowiedzialoby, ze chca zyc wiecznie, nigdy sie nie zestarzec itp. Ja natomiast uwazam, ze niesmiertelnosc czy zycie po smierci to okropienstwa.
1 To byloby strasznie nudne. Wyobrazcie sobie, ze nagle macie czas na wszystko. Skoro nie umrzecie (lub jestescie w niebie, krainie wiecznych lowow czy gdzies gdzie chcielibyscie znalezc sie po smierci) to macie czas na wszystko bo przeciez. I co zrobic z tym czasem? Przez wiekszosc zycia czlowiek je i spi. Wiec po co to zycie po zyciu jesli nie ma co z nim zrobic. Wyobrazacie sobie realizowanie swojej pasji przez kilka wiekow? Spelnienie wszystich swoich marzen? Co potem. Nowe marzenia, spelnienie ich i tak w kolko? Chyba bardziej to meczace niz relaksujace. Majac tyle czasu mozna nauczyc sie wszystkiego o czym sie kiedykolwiek myslalo. Tylko co po tym? Czy chcielibyscie wiedziec wszystko?
2 Nuda to jedna rzecz ale co z innymi ludzmi. Majac tyle czasu mozna poznac wielu ciekawych ludzi, pozawierac nowe przyjaznie, stracic przyjaciol itp. Byc z kims w nieskonczonosc? Sytuacja extremalna. Nie wiadomo jak to jest. Wiec po co chciec zyc w nieskonczonosc? Wiecej problemow niz korzysci.
Wiem, ze napisalam chaotycznie ale poprostu jestem ciekawa co Wy o tym myslicie? Moze ktos z Was marzy by byc niesmiertelnym bohaterem i codziennie ratowac swiat? Moze ktos wie jak powinno wygladac Niebo gdzie wzyscy byliby szczesliwi... Moze wierzycie w reinkarnacje? Zadalam duzo pytac ale licze, ze ktos mi odpowie :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Masz takie fajne papucie xD? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:33, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
zacznę od końca.
W reinkarnacje nie wierzę - ale w życie po śmierci jak najbardziej.
I uważam że ma ono sens - sama definicja nieba zaciekawia, i prosi się o pobycie w nim choć przez chwilkę.
A co do nudy - człowiek kreatywny nigdy się nie nudzi. Realizowanie pasji przez kilka wieków - czemu nie? zawsze można mieć nowe. Zawsze starczy czasu żeby czegoś spróbować. Ale nie chciałabym żeby niebo nie miało wad. Mógł by w nim czasem "wysiąść prąd" czy zdarzyć się inna awaria.
Ja jestem za życiem po śmierci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
stefania
Szczur Lądowy
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z brzucha mamy
|
Wysłany: Sob 0:13, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zycie po smierci to cos w co chcialabym wierzyc ale poprostu nie umiem. Miejsce gdzie wszyscy byliby szczesliwi. Gdzie spotkalibysmy tych co odeszli z tego swiata. Cos swietnego. Tylko jak ? Umieram i co dalej? Wolalabym, zeby potem nie bylo nic. Bo jesli dalej cos jest to co? Umieram i jest tam tylko moja dusza czy calosc (dusza+cialo)? Co sie dzieje, ze wszyscy zyja razem szczesliwie? Zapominamy zle rzeczy, ktore namsie przytrafily czy nie? Nie wiem jak to moze wygladac. wiec jak Ty sobie wyobrazasz zycie po smierci?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karole
Skrzyżowanie dróg moczowych
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1815
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Elbląg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:12, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
W reinkarnację , ani w inne tego typu wymysły nie wierzę , jestem katoliczką, mam swoją wiarę i wiem , że po śmierci jest dopiero początek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aerith
leniFFy graFFik!
Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 2458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The Promised Land
|
Wysłany: Pon 12:57, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem i bardzo nie lubię o tym myślec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enthia
skompresowany móżdżek Kochanowskiego
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 1300
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lamowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:21, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie życie po śmierci jest cały czas zagadką. Owszem wierzę w niebo i tym podobne sprawy. Ale nie wiem jak to będzie. Ja też się czasem zastanawiam, czy my sie tam nudzić nie będziemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erilet
Skorumpowana rozwielitka
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Melpurvattowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:27, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
stefania napisał: | Miejsce gdzie wszyscy byliby szczesliwi. |
Niebo to stan duszy. Przynajmniej tak mówiła moja katechetka*.
Wierzę w życie po śmierci. To, że dusze trafiają do piekła, nieba, czyśćca. Ziemskie życie jest właściwie przedsionkiem i namiastką wiecznego życia, jakie następuje po śmierci.
*Najpierw przeczytam Pismo Święte, a potem głębiej to przemyślę. Mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karole
Skrzyżowanie dróg moczowych
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1815
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Elbląg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:21, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Er , twe słowa są takie...wzruszające!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enthia
skompresowany móżdżek Kochanowskiego
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 1300
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lamowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:51, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Er ma talent do wzruszania i w ogóle pisania przejmujących, wzruszających tekstów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Skorumpowana rozwielitka
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: ...mam to wiedzieć? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:53, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Aż się niechcący wzruszyłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erilet
Skorumpowana rozwielitka
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Melpurvattowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:36, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
XD ja też
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryzilepek
Zdominowany Kisiel
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:27, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co do reinkarnacji, to zastanawiałam się nad tym i nad jej niezgodnością z nauką Kościoła Katolickiego. Owszem, to się kłóci.
Reinkarnacja z kolei... Człowiek żyje na ziemi, popełnia błędy, naprawia je, buduje swój żywot. W następne wcielenie wchodzi z pewnym bagażem, każde życie musi go czegoś nauczyć, by w końcu mógł osiągnąć nirwanę - wolność od wcieleń i nauki. W Biblii po życiu idzie się do Raju, do Boga, doświadcza z nim jedności. Czy życie ziemskie nie może być metaforą ciągu wcieleń a powrót do Raju - tej upragnionej nirwany, do której dąży każda dusza? Do tej jedności z wyższym bytem i innymi duszami? Biblia była pisana dla ludzi prostych, którzy nie zrozumieliby przekazów o reinkarnacji.
Uważam więc, że Biblia z nauką o reinkarnacji się nie kłóci.
Wracając do życia wiecznego jednakowoż... owszem, ja bym chciała żyć wiecznie. A raczej mieć tego możliwość, jak i mieć możliwość w każdej chwili to życie wieczne zakończyć. Przynajmniej to ziemskie. Bo to, co jest w Raju czy po nirwanie to, jak myślę, przekracza ludzką zdolność pojmowania. Chciałabym zrealizować siebie, mieć pewność, że osiągnęłam wszystko, co chciałam, że zabezpieczyłam pamięć o mojej osobie wystarczająco, by pamięć ta nie umarła szybko. A dokonawszy wszystkiego, po prostu umrzeć, jako wciąż piękna i młoda.
Z drugiej strony bałabym się tego. Świat zmierza w złą stronę, co chwila nad cywilizacją wisi groźba kolejnej wojny, ataków nuklearnych, katastrof i innych apokaliptycznych wydarzeń. Widząc, że ten świat zmierza do upadku, nie chciałabym patrzeć na jego zgon. Z kolei też nie chciałabym, żeby po mojej śmierci pamięć o mojej osobie zanikła. Może to wynika z mojego poglądu iż boję się tego ostatecznego nieistnienia, a mój narcyzm każe mi nieakceptować tego, że mogę być nikim. Artysta umiera naprawdę dopiero wtedy, gdy nikt o nim nie pamięta. I dlatego, z jednej strony nie chcąc patrzeć na postępującą degenerację planety i cywilizacji, powinnam chcieć żyć wiecznie, by to przetrwać i móc budować swoją osobę na nowo, gdy to wszystko runie.
Tak czy inaczej, gdy Słońce wybuchnie za jakieś pięć miliardów lat, wolałabym już dawno nie żyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karole
Skrzyżowanie dróg moczowych
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1815
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Elbląg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:55, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A z tym wybuchem słońca się nie zgodzę. Apokalipsa to rzecz , która przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Może przyjść jutro , za tydzień za 20 lat...nikt oprócz Pana Boga nie wie kiedy skończy się świat , to on wybierze sobie dzień i godzinę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stworzenie Sceniczne
Zdominowany Kisiel
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:14, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ponieważ nie jestem już katoliczkom, mam wolną wolę. I wierzę w reinkarnację i wierzę , że kiedyś dusza ludzka osiągnie wszystkie uczucia świata, ból i radość, szczęście i płacz...i będzie gotowa na złączenie się z Bogiem...lecz nie sędziwym staruszkiem na kryształowym tronie, lecz z energią..pewną światłością, która nas zasila i sprawia, że wszystko wokół jest piękne...bo im bliżej Boga tym piękno i energia bardziej widoczna i silniej na nas działa.
A śmierć? Jej się nie lekam, ona jest celem i jestem na nią gotowa kazdego dnia, juz dawno napisałam list po swej nieoczekiwanej śmierci, bo to kolej rzeczy, chociaż cierpię, gdy umiera ktoś mi bliski i nie rozumiem wtedy świata....swojej śmierci się nie boję, chociaż żal byłoby mi umrzeć dzisiaj. Mam jeszcze wiele do zaoferowania światu :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|